Film "Diabeł ubiera się u Prady" jest ekranizacją powieści Lauren Weisberger o tym samym tytule. Za reżyserię odpowiedzialny jest David Frankel. Jest to opowieść o początkującej dziennikarce , która dostaje pracę asystentki redaktor naczelnej czasopisma "Runaway"- Mirandy Priestley. Można powiedzieć , że tym samym wielkim krokiem wkracza do świata mody.
Andrea poszukuje pracy , jej największym marzeniem jest pisać dla wydawnictwa. Wie , że nie tak łatwo jest dostać pracę marzeń i trzeba włożyć w to wiele wysiłku. Dowiaduje się , że po przepracowaniu roku w redakcji czasopisma "Runaway" dostanie się tam , gdzie tylko zapragnie. Dziewczyna podejmuje wyzwanie i idzie na spotkanie o pracę. Z początku gołym okiem widać , że nie pasuje do tamtego środowiska , lecz jakimś cudem dostaje tam pracę. Podpada Mirandzie Priestley i ściąga na siebie coraz więcej kłopotów. Jest to film , w którym dochodzi do wielkiej przemiany zewnętrznej jak i wewnętrznej głównej bohaterki i za to własnie cenię ten film. Andrea poznaje prawdziwą cenę kariery , rzeczy , których musi się wyrzec oraz dowiaduje się , że myślą:"po trupach do celu" kieruje się bardzo wiele osób. W efekcie końcowym zaczyna upodabniać się do swojej szefowej z piekła rodem. Przez swoje zachowanie traci wielu sprzymierzeńców oraz chłopaka. Na szczęście zdąży w porę się opamiętać i nie zepsuje się do szpiku kości. Gdzieś w głębi serca jest taka sama jak wcześniej , po prostu trochę się zagubiła i zboczyła ze ścieżki. Ale przecież chyba każdy z nas kiedyś znalazł się w podobnej sytuacji. Mamy prawo popełniać błędy , ale najważniejsze jest się na nich uczyć.
Oceniając grę aktorską chciałabym wyróżnić Meryl Streep , która świetnie wcieliła się w rolę szefowej z piekła rodem. Nie sądzę , aby postać jaką zagrała była jakby "czarnym charakterem" chociaż wiele osób tak ją odebrało. Osobiście zawsze wolałam osoby z mocnym charakterem , dzięki nim czuję , że naprawdę oglądam film , a nie bajkę Disneya.
Podsumując główną bohaterkę , w którą wcieliła się Anne Hathaway; wszystko byłoby dobrze , gdyby nie przypominała mi ciepłych kluch , rozumiem ze będąc w pracy trzeba się podporządkować , ale bez przesady , nie można dać sobą pomiatać. Oprócz tego podoba mi się jej przemiana jaka zachodzi zarówno w wyglądzie jak i wewnętrznie. Niestety w efekcie końcowym traci poczucie stylu i decyduje się odejść z pracy , chociaż jej pracodawczyni widzi w niej potencjał na jej zastępczynię. Dostrzega w niej samą siebie , gdy była młoda. Dziewczyna wysiada z samochodu ze zdenerwowaniem. Moja opinia na ten temat; LUDZIE , kto by tak postąpił? Na pewno nie ja. Mieć taką szansę i jej nie wykorzystać , no ale wcześniej już wspomniałam CIEPŁE KLUCHY. No własnie. Poza tym małym szczegółem grę aktorską oceniam pozytywnie.
Główna bohaterka po metamorfozie zewnętrznej
Andrea wraz z Nigelem ( jej przyjacielem z pracy , który zmienił jej wizerunek)
A teraz ocena filmu. Sądzę , że zasługuje na ocenę 8/10. Zawiera to , za co cenię filmy najbardziej , m.in modę (ciuchy od Chanel i Valentino) , spór pracodawca-pracownik , można zaobserwować zmianę oraz cenną lekcję życia , jaką wynosi główna bohaterka z pracy w ekskluzywnym czasopiśmie , kłody rzucane pod nogi oraz przede wszystkim od kuchni wielki świat wpływowych ludzi. Oglądając ten film dowiadujemy się , że życie na salonach nie zawsze jest takie wspaniałe , jest nawet trudniejsze od życia ludzi zwykłych , dla których największym problemem jest opłacenie rachunków , a nie , od którego projektanta buty dzisiaj włożyć Prady czy może Valentino? Film po obejrzeniu skłania nas do refleksji nad życiem. Polecam go serdecznie. Trzymajcie się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz